czwartek, 30 października 2014

„Ambasador”

fot. polityczni.pmedia.pl
Naszą uwagę przykuł tekst zamieszczony w programie meczowym wydanym w związku z meczem Lechii w Warszawie. Jednym z elementów artykułów był wywiad z byłym już ambasadorem Lechii Janem Krzysztofem Bieleckim. 

W 2008 roku ówczesny Prezes Lechii Maciej Turnowiecki deklarował, iż „Ambasador będzie utrwalał prestiż marki, jaką jest Lechia, kreował pozytywny wizerunek, wspólnie z zarządem klubu tworzył jak najlepsze warunki do rozwoju Lechii…”. Jak pokazał czas Bielecki, który odszedł wkrótce po Turnowieckim, okazał się bardziej ambasadorem Prezesa, a nie Klubu. Dziś otwarcie kibicuje innej drużynie na „L” a Lechię krytykuje – UWAGA – za kupowanie zagranicznych zawodników i brak promocji młodzieży wychowywanej w Lechii.

Czy to nie za czasów Prezesa Turnowieckiego i byłego już, na szczęście, „Ambasadora” Bieleckiego sprowadzono do Lechii takie zagraniczne „gwiazdy” jak: Boris Radovanović, Aliaksandr Sazankou, Vytautas Andriuskievicius, Lewon Hajrapetjan,  wiecznie nieskuteczny Ivans Lukjanovs, czy wreszcie creme de la creme Frane Cacic? O juniorach nie ma co wspominać, bo biegali stadami wręcz, ale w rezerwach, bądź Młodej Ekstraklasie.

„Panie Janie! Panie Janie!
Rano wstań! Rano wstań!”

Pora się obudzić i realnie spojrzeć także na własne „dokonania”.



środa, 29 października 2014

Nic dwa razy się nie zdarza...?


Rekordowe zmiany kadrowe przed sezonem – odeszło 9 graczy a przybyło 15 nowych zawodników.  Wsparcie ze strony nowych sponsorów, w tym jednego uznawanego za absolutnego potentata. Ambitne plany wygrania ligi!!! Szumne zapowiedzi stawiające zespól w roli jednego z faworytów rozgrywek.  Zmiany w organach władzy Spółki zarządzającej Klubem: w zarządzie oraz w Radzie Nadzorczej. Jesienią pozycja na początku słabszej połówki ligowej tabeli. Po kilku kolejkach, gdy pękł balon nadmuchany przez klubowych włodarzy oraz media zwolniono trenera, który szybko przestał być faworytem kibiców oraz samych piłkarzy… W jego miejsce zatrudniono duet trenerski – dwóch szkoleniowców bez specjalnych sukcesów, ale za to związanych z wybrzeżową piłką!


Czy to Wam, drodzy Czytelnicy, czegoś nie przypomina ???

To krótki opis lechijnej rzeczywistości z jesieni 2000 roku. Wiosną było jeszcze gorzej, a skończyło się to wszystko degradacją i… rozpoczęciem, latem 2001 r., drogi od A – klasy do Ekstraklasy!!!
Czy to Wam, drodzy Czytelnicy, czegoś nie przypomina ??? Analogie, mimo, że dziś mamy Ekstraklasę, a nie jak wówczas jej zaplecze, do jesieni 2014 r. nasuwają się same.


Miejmy nadzieję, że tak jak w piosence zespołu Maanam – nic dwa razy się nie zdarza, bo… odbudowanie Lechii, po raz kolejny, byłoby czymś niesamowicie ciężkim.